Czuła przewodniczka - kobieca droga do siebie - Natalia de Barbaro


– Dlaczego wszystko jest nie tak? – spytała mnie, a łzy spłynęły, rozmazując tusz wydłużający rzęsy. – Mam fajnego męża, dzieci, pracę, mieszkanie. Dlaczego nie chce mi się rano wstawać?
– I zaraz potem, z niepokojem dodała – Rozmazałam się?

Tamta kobieta, moja coachingowa klientka, doszła do wniosku, że żyje w stanie chronicznego podporządkowania. Zdała na prawo, bo tak chcieli jej rodzice. Poszła do pracy w dużej firmie, bo tam się zarabia rozsądne pieniądze. Pomalowała ściany w salonie na kolor, który styliści uznali za modny. – Dlaczego wszystko jest nie tak? – pytała najpierw. A dwa spotkania później: – Jak ja mam być szczęśliwa, skoro mnie samej w tym wszystkim nigdy nie było?

Pracując z kobietami na warsztatach Własny Pokój i na sesjach indywidualnych, często dostrzegam, jak wiele z nich odchodzi od samych siebie. Jak wiele z nich układa swoje dni pod kątem tego, czego (w ich przekonaniu) oczekują od nich inni.

Mnie także zdarzało się to robić. Kiedy zaczęłam rozmyślać, skąd to się bierze, wyszło mi, że ze strachu. Strach podpowiadał mi, że jeśli się odezwę i powiem swoje, mogę zostać odrzucona.

Że jeśli przystanę w biegu od spotkania do spotkania, od szkolenia do szkolenia, od zlecenia do zlecenia, stracę prawo do chodzenia po Matce Ziemi. Że jeśli zamówię wigilijny barszczyk w knajpie, zamiast samodzielnie go ugotować, to okryję się hańbą.

To wszystko okazało się nieprawdą.

To, co robimy ze strachu, oddala nas od siebie. Oddaje reżyserię naszego życia Surowej Komisji, która patrzy na nas chłodnym okiem. To, co w nas żywe i ciepłe, zamarza pod jej wzrokiem.

Czuła Przewodniczka, która mieszka w tobie

W pracy nad sobą odkryłam, że mieszka we mnie ktoś jeszcze. To wewnętrzna postać, która – jeśli ją o to poproszę – służy mi swoją mądrością i dojrzałością. Nazwałam ją Czułą Przewodniczką. Być może ty także, kiedy zamkniesz oczy i weźmiesz parę oddechów, zobaczysz Jej obraz pod powiekami. Zrób to teraz, nawet jeśli tylko kartkujesz książkę, stojąc w księgarni. Pomyśl o Czułej Przewodniczce.

Jak to jest, że Ona czeka? Skąd moje przypuszczenie, że być może ją zobaczyłaś? To dla mnie tajemnica. Ale czuję, że w tobie też mieszka.

I robię to teraz razem z tobą, zamykam oczy, żeby Ją zobaczyć. Moja Czuła Przewodniczka nie pokazuje mi twarzy, ale widzę skrawek jej płaszcza i widzę, że idzie ścieżką. Czuję w swoim sercu, że mam za Nią iść.

Jeśli to zrobię, mój strach ulegnie przekształceniu i zamieni się w życzliwość do siebie samej: tak jak lód na rzece przemienia się w słońcu w żywą, rwącą wodę. Wdech i wydech zastąpią bezdech; pojawi się we mnie przestrzeń na moje „tak” i na moje „nie”, na własne decyzje, na zabawę, na serdeczność ku ludziom, których kocham. I pojawi się wiara w to, że ja sama mogę być przez nich bezbrzeżnie i bezwarunkowo kochana.

W moim doświadczeniu ten ruch – przemiana strachu w jakiś rodzaj miłości do siebie – nie jest jednorazowy. Nie ma fanfar, nie ma mety, wyraźnego happy endu. Ten ruch domaga się praktyki, uważności, pielęgnowania więzi z samą sobą – codziennie. Ale powtarzany sprawia, że jesteśmy – dzień za dniem – bliżej siebie i że nasze życie staje się bardziej nasze.

Ta książka jest o tym, że choćbyśmy daleko od siebie samych odeszły, możemy znaleźć drogę powrotną. Prowadzi przez wertepy, wyboje, manowce. Ale ta droga na nas czeka. A na jej końcu czekamy na siebie my same. Jak ktoś, kto wyszedł na próg domu i zapalił światło na ganku dla wędrowca.

Pytaj siebie, czego chcesz

Kiedy uda się dotknąć miłości do siebie – a raczej kiedy to się zacznie udawać – można zacząć codzienną praktykę troszczenia się o siebie. To znaczy – przynajmniej tak było i jest w moim doświadczeniu – codziennie sprawdzać z sobą samą, czego chcę, co jest moje, czy to jestem ja. Nie chodzi o snucie planów pięcioletnich ani konstruowanie mapy marzeń. Chodzi o rzeczy małe, a raczej – by zaznaczyć należny im szacunek – Rzeczy Małe. „Co chcesz zjeść, kochana?” – pytam siebie samej. „Czego potrzebujesz? Co dałoby ci trochę odprężenia, chociaż stoisz w korku? Czy ta sukienka to jesteś ty czy nie ty?” Kiedy już zejdziemy do wraku i wrócimy na powierzchnię, trzymając w ręku to, co miałyśmy zachować, odpowiedzi na te pytania są zaskakująco dostępne. „Czy chcesz robić szkolenie dla tego klienta? Co chcesz powiedzieć swojej przyjaciółce w tej rozmowie?”

Czasem odpowiedzi rozwiązują jedynie doraźny dylemat, ale mogą też się układać w pewien wzór. Poznanie tego wzoru może wiele zmienić i ułatwić, przynieść ukojenie. Ja na przykład zrozumiałam, że wolę wracać do domu dłuższą trasą przez pola, niż krótszą przez centrum wsi. Że chcę pić ciepłą wodę z cytryną, a nie zimną bez. Że w dniu, kiedy prowadzę warsztat czy szkolenie, chcę odpoczywać po południu, w przeciwnym razie wieczorem będę wściekła i smutna.

Rozmawiaj ze sobą

Mówienie do siebie ma złą sławę; jest to czynność powszechnie uważana za wstydliwą. Osobiście mam o mówieniu do siebie jak najlepsze zdanie, co więcej, uważam, że idea, że mamy same do siebie mówić, opiera się na mało inteligentnym i trudnym do obrony przekonaniu, że jesteśmy jednolita strukturą, więc nie wiadomo kto z kim miałby rozmawiać. Cała struktura tej książki opiera się na przekonaniu o naszej wielopostaciowości – trudno by więc było nie postulować, żeby jeden kawałek z drugim pogadał. Inaczej skazywałybyśmy siebie na jakiś wewnętrzny lockdown. Tak więc z przyjemnością uprawiam wewnętrzną rozmowę, czasami na głos.

Co by nie było – gorąco rekomenduję zadawanie sobie samej pytań i przykładanie ucha do miejsca, z którego płynie wewnętrzny głos. Jeśli jest to głos kobiety przekształconej, umiejącej słuchać Czułej Przewodniczki, jestem raczej pewna, że nie usłyszysz niczego głupiego. I, co najważniejsze, będzie to praktyka wewnątrzsterowności. Kiedy odpowiedzi idą z wewnątrz, przestajesz podstawiać głowę pod głaski i spełniać wyobrażone oczekiwania tak zwanego społeczeństwa.


Fragment z książki "Czuła Przewodniczka" Natalii de Barbaro



czuła przewodniczka barbaroCZUŁA PRZEWODNICZKA
Kobieca droga do siebie
Natalia de Barbaro


Dlaczego kobiety grają role, które wcale im nie odpowiadają? Czemu pracują ponad siły i surowo oceniają się za najmniejsze uchybienia? Jak sprawić, by wewnętrzny głos, mówiący kobiecie o jej potrzebach i marzeniach, był słyszany wyraźniej niż nakazy i wymogi kultury? Autorka zaprasza w podróż pod opieką Czułej Przewodniczki – kobiecej intuicji i mądrości. Jej książka to rzetelna z punktu widzenia psychologii, ale także poetycka, czasem brutalnie szczera i poruszająca opowieść o kobiecej drodze do poznania samej siebie.

 





Udostępnij tę treść