Lekarstwo na lęk – recepta dr. Hawkinsa

Głównymi podporami ego są duma (niewiedza), pragnienie (podtrzymywania jego ciągłości) i lęk (przed śmiercią). Spośród nich najbardziej pierwotny jest lęk, ponieważ bezbronność ego polega na tym, że jego pozorna realność jest iluzoryczna, a więc ta iluzja może się rozwiać…

Najpowszechniejszym świadomym lękiem jest lęk o fizyczne przetrwanie, ponieważ ciało uważane jest za podstawową realność życia. Ciało jest też oznaką bycia oddzielnym, wyjątkowym i indywidualnym, zatem umysł staje się narzędziem, które przede wszystkim służy fizycznemu przetrwaniu oraz jego atrybutom w postaci komfortu, statusu i bezpieczeństwa. Dlatego większość ludzi zużywa swój czas i energię na plany i wysiłki w celu zapewnienia sobie przetrwania albo sukcesu. Ego utożsamia się ze wszystkimi tymi koncepcjami, a niezliczonym lękom i metodom obrony nie ma końca.

W co inwestuje ego?

To, w co ego inwestuje, jest ucieleśnieniem jego dumy i utożsamienia z różnymi systemami przekonań, dlatego też musi być bronione. To skutkuje nadmiernym wyczuleniem na zagrożenia, jak u zwierzęcia w dziczy. Musimy bronić wszystkiego, co cenimy, niebezpieczeństwo czai się wszędzie.

Ego jest zawsze wyczulone na każdą zniewagę, oszczerstwo i wkroczenie na jego teren. Umysł jest paranoidalny, a zbiorowa paranoja może opanować całe kraje, tak jak Rosję podczas długiej zimnej wojny. Z powodu inwestycji ego, niezliczonych jego aksjomatów i fałszywych utożsamień, egotyczne lęki nie mają końca i nieustannie się mnożą. (…)

Troski i niepokoje codzienne

Niekończące się codzienne lęki zaliczają się do wspólnych ludzkich stanów zwanych troską i niepokojem. To jest tak powszechne, że uważane jest za element bycia normalnym. Liczne aktywności motywowane są pragnieniem uniknięcia lęku, a często większość aktywności życiowych jest nieświadomie motywowana lękiem.

Jezus Chrystus powiedział, że lęk jest ostatnią, końcową negatywnością, z której trzeba zrezygnować. Budda 2500 lat temu wymienił, co jest przedmiotem podstawowych lęków: choroba, bieda, starość i śmierć. A więc wszystkie one są lękami przed stratą. Stają się wszechobecne i zabarwiają wszystkie aktywności lękiem przed stratą przywileju, pozycji, tytułu, reputacji, związków, młodości, mienia, wpływu, władzy, miłości, pieniędzy, siły, umiejętności, atrakcyjności seksualnej, statusu, wygody, okazji, władz umysłowych itd.

Generalnie lęk dotyczy utraty majątku, która z kolei oznacza utratę przyjemności i zadowolenia albo środków utrzymania. Wiara w siebie jest normalną ochroną przed wszelkimi lękami i ta zdolność wzmacniana jest przez często bolesne nabywanie umiejętności życiowych podczas różnych wydarzeń.

Szczęście czy iluzja?

Wspólnym elementem większości lęków jest iluzja, że szczęście zależy od czynników zewnętrznych, a tym samym może zostać zniszczone. Pokonawszy iluzję bezbronności, odczuwamy wielką ulgę i przestajemy być napędzani przez lęk, dzięki czemu życie staje się dobre, wypełnione zadowoleniem i swobodą, w miejsce poczucia, że trzeba się mieć ciągle na baczności, pojawia się zaufanie.

Lęk znika dzięki zrozumieniu, że źródło szczęścia i radości jest wewnątrz nas. Bierze się ono z rozpoznania, że jego źródłem jest radość naszej własnej egzystencji, która jest nieustanna i nie zależy od czynników zewnętrznych. Wynika to z porzucenia oczekiwań i żądań wobec siebie, świata i innych.

Myśl „Mogę być szczęśliwy tylko wówczas, jeśli wygram albo dostanę to, czego pragnę” gwarantuje zmartwienia, niepokój i niezadowolenie. Lęki są eliminowane przez pełną wdzięczności akceptację przymiotów, które każdy posiada, niosącą pocieszające zrozumienie, że wszyscy dzielą takie same przykrości jak my. To budzi uzdrawiające współczucie dla całego życia.

Lęk przed śmiercią

Głębokim faktem usuwającym lęk przed śmiercią jest zrozumienie, że nasze przetrwanie jest w istocie podtrzymywane z chwili na chwilę przez Jaźń, która jest nieskończenie wszechmocna.

Ego przypisuje sobie zasługi za podtrzymujące życie działania i idee, nie zdając sobie sprawy z tego, że jest nakierowywane do robienia tego przez dominujący wpływ wszechmocnego pola i kontekstu życia, Jaźni Boskości. Życie podtrzymywane jest przez samo Źródło życia, które jest zawsze obecne.

Kiedy określony czas życia się kończy, wtedy Jaźń podtrzymuje istnienie życia Ducha, zamiast życia ciała. Samo życie nie kończy się, jedynie zmienia formę. Źródłem i esencją życia jest Bóg, który nie podlega śmierci. Swojego źródła nie możemy utracić. Śmierć jest końcem jednego rozdziału serii historii, która ostatecznie urywa się, kiedy ego-autor poddaje się swojemu źródłu. Jaźń jest jak nasza wewnętrzna babcia, która dba, aby dziecko nie zapomniało wziąć płaszcza przeciwdeszczowego albo zapłacić czynszu. (…)

Ostatni krok

Ludzie, którzy mieli doświadczenie wyjścia z ciała albo z pogranicza śmierci, pamiętają zdziwienie głębokim poczuciem wolności i spokoju, który towarzyszy utracie ciągłego egzystencjalnego niepokoju posiadania fizycznego ciała. To samo uwolnienie od niepokoju przetrwania następuje, kiedy osiągnięty jest poziom świadomości 600. Na tym poziomie znika utożsamienie jaźni z ciałem i ciało postrzegane jest jako zupełnie autonomiczne.

Jedyną śmiercią, jakiej można doświadczyć, jest poddanie iluzji, że jesteśmy autorami własnej egzystencji. Ten ostatni krok wymaga wielkiej odwagi, wiary i przekonania o prawdzie wielkich nauczycieli. Wówczas dzięki Boskiej łasce rdzeń ego zostaje rozpuszczony, a objawienie, które wraz z nią się pojawia, wymazuje ostatni ślad lęku, ponieważ jego źródło zostało usunięte.

Fragment książki dr Davida R. Hawkinsa „DOŚWIADCZANIE RZECZYWISTOŚCI. Na drodze do oświecenia”.



DOŚWIADCZANIE RZECZYWISTOŚCI

(wyd. Virgo 2018)

Autor, który doświadczył wysokich
stanów świadomości, demaskuje
najpowszechniejsze błędy postrzegania
i ukryte mechanizmy ego.












Udostępnij tę treść