Nikt nie może „leczyć” z traumy…

ciemna ulica

"Nikt nie może 'leczyć' z wojny, wykorzystania, gwałtu, molestowania czy innych przerażających zdarzeń; co się stało, to się nie odstanie. To, z czym można pracować, to ślady jakie trauma pozostawia na ciele, umyśle i duszy: to uczucie ucisku w klatce piersiowej, które możesz zaklasyfikować jako zaburzenia lękowe lub depresję; to obawa utraty kontroli; to ciągłe wyczekiwanie na niebezpieczeństwo albo odrzucenie; to nienawiść do samego siebie; to koszmary i flashbacki; to mgła uniemożliwiająca skupienie się na zadaniu i pełne zaangażowanie w to, co robisz; to niemożność pełnego otwarcia się na drugiego człowieka." 

- Bessel van der Kolk „Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy”

Terapia, czyli (od)tworzenie bezpiecznej więzi

Niemożność otwarcia się na drugiego człowieka bierze się ze strachu, że traumatyczna sytuacja z przeszłości się powtórzy. Większość straumatyzowanych osób potrzebuje kotwicy i mnóstwa, profesjonalnego wsparcia, żeby temu podołać.

W niektórych przypadkach wspomniany strach dotyczył będzie wydarzeń z wczesnego dzieciństwa oraz sposobu, w jaki kształtowały się pierwsze więzi. W innych, odnosić się będzie do późniejszych traumatycznych i stresujących wydarzeń – takich jak wypadek, kradzież czy nadużycia seksualne. Co szczegółowo opisują i obrazują zastosowane przez autora przykłady, czyli historie z życia pacjentów.

Wyparcie i umniejszenie

Często jest tak, że osoba nie pamięta szczegółów albo umniejsza znaczenie wydarzenia – twierdzi na przykład, że już sobie z nim poradziła… A jednak jej ciało oraz nieświadomość sygnalizują co innego. Osoba straumatyzowana (nieświadomie!) będzie dążyć do odtworzenia sytuacji lub okoliczności trudnych przeżyć – tak długo, aż mózg (często dopiero przy pomocy terapeuty) zauważy schemat i podda go świadomemu uaktualnieniu, obserwacji, odczuciu i wyrażeniu.

Jeśli masz zranione serce, bo ktoś kogo kochałeś zadał ci ból, będziesz się skupiał na tym, by znów nie zostać zranionym i będziesz się bał otworzyć przed kimś nowym. Możesz nawet bezwiednie próbować zranić tę osobę, zanim ona będzie miała okazję zranić ciebie – pisze Bessel podkreślając, jak ważne jest znalezienie profesjonalnego wsparcia: Musisz znaleźć kogoś, komu na tyle ufasz, by ci towarzyszył; kogoś kto bezpiecznie wytrzyma twoje uczucia i pomoże ci się wsłuchać w bolesne przekazy emocjonalnego mózgu. Potrzebujesz przewodnika, który nie boi się twojego strachu i może opanować twoją najmroczniejszą wściekłość; kogoś, kto będzie strażnikiem Twojej pełni, podczas gdy ty będziesz odkrywać potrzaskane przeżycia, które tak długo musiałeś ukrywać przed samym sobą.

Mózg emocjonalny i świadomość

Badania neurologiczne wskazują, że jedyną drogą do zmiany samopoczucia jest uświadomienie sobie wewnętrznych odczuć i uczenie się oswajania z tym, co się w nas dzieje – zauważa autor „Strachu ucieleśnionego” i wskazuje, że to właśnie świadomość: czucie, nazwanie oraz spojrzenie na sytuację z perspektywy tu i teraz stanowią o skuteczności procesu terapii.

Pierwszym i niezbędnym elementem jest więc odzyskanie kontaktu z ciałem oraz poczucie się w nim (i w świecie) komfortowo, co w związku z traumą jest niezwykle trudne, ponieważ skrzywdzenie i opuszczenie oddziela ludzi od ciała jako zasady przyjemności i pocieszenia, a nawet  jako części siebie, która wymaga opieki i pielęgnacji. Gdy nie możemy oczekiwać od ciała, że będzie nas informować kiedy jest bezpiecznie, a kiedy coś nam grozi; gdy zamiast tego jesteśmy stale bombardowani nadmiarem bodźców, tracimy wówczas zdolność czucia się dobrze we własnej skórze. Pytanie brzmi: jak ją odzyskać?

Jedną z metod polecanych pacjentom uczestniczącym w terapii grupowej prowadzonej przez Bessela były… zajęcia jogi oraz trening uważności! Techniki pomagające budować emocjonalną wytrzymałość oraz receptywność ciała. Most w kierunku odzyskiwania siebie.

Leczenie traumy — odzyskiwanie siebie

W ostatnich kilku dziesięcioleciach konwencjonalna psychiatria skupiła  się na zmienianiu naszego samopoczucia przy użyciu leków. Stało się to uznaną metodą radzenia sobie zarówno z nadpobudliwością jak i z apatią. W dalszej części tego rozdziału będę mówił o lekach, najpierw jednak chciałbym podkreślić, że mamy wiele wrodzonych zdolności pozwalających utrzymać równowagę. – zauważa Bessel i dodaje: Możemy bezpośrednio ćwiczyć nasz układ pobudzenia poprzez sposób oddychania, intonację czy ruchy – sposoby od  niepamiętnych czasów używane w miejscach takich jak Indie czy Chiny i w każdej znanej mi religii, ale w głównym nurcie kultury traktowane podejrzliwie jako „działania alternatywne”.

Autor przygląda się jodze i wieloletnim badaniom nad uważnością, które prowadzi Kabat Zinn, a także przykładom skutecznego wykorzystania obu technik. Po czym przechodzi do roli, jaką w terapii odgrywa język – słowa oraz narracja.

Gdy ludzie czują się bezpiecznie w swoim ciele, mogą zacząć przetwarzać w słowa wspomnienia, które ich pierwotnie przytłaczały. Po tym jak Annie przez rok ćwiczyła jogę trzy razy w tygodniu, zauważyła że może o wiele swobodniej rozmawiać ze mną o tym, co ją spotkało. Uważała, że to niemal cud.

Proces zdrowienia i samoprzywództwo

Proces zdrowienia przebiega u każdego z pacjentów inaczej. Za każdym jednak razem, by terapię uznać za domkniętą, powinien pojawić się w niej trening asertywności i samoprzywództwa, wspierający umiejętność decydowania o własnej przyszłości. Po to, by osoby dotknięte traumą, wiedziały jak funkcjonować w dynamikach innych niż ofiara-kat oraz by odzyskały swobodę i radość życia.

Trauma pozbawia cię poczucia kontroli nad sobą – tego, co w następnych rozdziałach będę nazywać samoprzywództwem – pisze Kolk i dodaje – Wyzwaniem w procesie zdrowienia jest przywrócenie kontroli nad ciałem i umysłem – nad własnym „ja”. To oznacza swobodę, by wiedzieć to, co wiesz i czuć to, co czujesz, bez poczucia przytłoczenia.

500 stron inspiracji

Autor podaje kilka „dróg do uzdrowienia” – wśród nich technikę EMDR, wykorzystującą właściwości fazy snu REM oraz szybkich ruchów gałek ocznych; naukę tworzenia struktur; neurofeedback czy wykorzystanie społecznych rytmów i teatru. I znów – co rozdział, to oddzielna i inspirująca porcja wiedzy, otwierająca nowe perspektywy. Skondensowana i trafna.

Dużą zaletą książki „Strach ucieleśniony” jest właśnie to, że idzie ona zarówno kilka kroków w głąb, jak i o kilka kroków dalej – widząc zdrowienie szerzej niż usuwanie skutków, a tym samym przywracając nadzieję, na spełnione życie, której tak często brakuje osobom, które mierzą się z traumą.

 


okladka strach ucielesniony
STRACH UCIELEŚNIONY
Mózg, umysł i ciało w terapii traumy
Bessel van der Kolk

Książka Bessela van der Kolka jest pozycją szczególną.

Stanowi kompendium współczesnej wiedzy na temat traumy, będąc jednocześnie głęboko osobistą, pełną pasji opowieścią o szukaniu dróg pomocy ludziom cierpiącym z powodu traumatycznych przeżyć.

Autor – wybitny psychiatra, badacz i klinicysta – zaprasza do zrozumienia traumy
i odkrywania kolejnych metod wyzwalania z jej uścisku.


baner

Udostępnij tę treść