Piękno dziecięcego NIE

Jest takie słowo, którego rodzice nie lubią chyba najbardziej – to jest słowo „nie”. Nie chcę. Nie zrobię. Nie teraz. Nie będę jeść. Nie idę. Nie mogę. Nie dam rady. Nie mam siły… Jest tego „nie” w naszej codzienności zatrzęsienie. Potrafi nas doprowadzać do złości, ale też rozczulać i śmieszyć. Co takiego niezwykłego jest w tym słowie?

Obejrzyjcie filmik, w którym Emilia Kulpa-Nowak wyjaśnia jak wielką wartością może być niepodporządkowanie dziecka:

Z jednej strony słowo NIE wskazuje na poczucie mocy – mocy naszego małego człowieka, który staje za sobą, daje sobie wsparcie, kocha siebie i potrafi jasno ustanawiać swoje granice. Czasami te granice są zupełnie nieelastyczne, gdy dziecko bierze pod uwagę tylko siebie, a innych osób czy okoliczności – już nie. Jednocześnie na to drugie, na poszukiwanie równowagi ma jeszcze czas i to jest też nasze zadanie, by pokazywać naszymi wyborami i wsparciem w sytuacjach patowych –że różne sytuacje rozwiązujemy tak, by każdy był wzięty pod uwagę. Dzieci się tego szybko uczą! Umiejętność stawiania swoich granic procentuje później w życiu i jest dla dzieci ogromnym darem. Dlatego uważam, że nie warto dziecka „łamać” do powiedzenia „tak”, ale z szacunkiem przyjmować jego „nie”.

Z drugiej strony – słyszymy „nie” w tak wielu sytuacjach i często w pośpiechu, w stresie, że trudno nam je przyjmować z miłością. Budzi się w nas złość, irytacja czy niecierpliwość. Chcielibyśmy może więcej łatwości, komfortu, może więcej pewności albo przewidywalności. Może szacunku, a może akceptacji – i to „nie” może dotykać tych różnych ważnych potrzeb. Jednak jest coś, o czym warto pamiętać we wszystkich tych chwilach, gdy słyszymy „nie”. Jak mówił Marshall B. Rosenberg „nie” nie jest końcem, ale początkiem rozmowy.

Gdy słyszymy „nie” – jest to niezgoda na naszą strategię, naszą propozycję, konkretne działanie. Ale to nie jest niezgoda na nas. My czasami mylimy te dwie sprawy – myślimy, że „nie” jest komunikatem do nas. Nie! To tylko prośba o znalezienie innej strategii, takiej, która uwzględnia inne potrzeby. Bowiem „nie” oznacza „tak dla potrzeby”. Tej, która nie została uwzględniona w pierwotnej propozycji.

Co więc możemy zrobić, gdy słyszymy „nie”? Włączyć szybko swojego wewnętrznego tłumacza i przypomnieć sobie, że to oznacza „coś jeszcze jest dla mnie ważne i chcę to ochronić”. Zatrzymać się na chwilę i sprawdzić. Jaka to może być potrzeba?

Gdy chcemy wyjść z domu i dziecko mówi „nie”, gdy prosimy je o włożenie bucików – to może być informacja o tym, że chciałoby jeszcze się bawić (potrzeba zabawy), wybrać moment, w którym wychodzimy (potrzeba autonomii), zostać w domu z nami (potrzeba odpoczynku, potrzeba kontaktu), może inne? Sprawdźmy z dzieckiem, co to za potrzeba i sprawdźmy, jak możemy ją uwzględnić: może da się bawić w drodze z domu? Skakać po schodach? Jechać po poręczy? Głośno śpiewać na klatce schodowej? Pojechać windą na ostatnie piętro i dopiero na dół? Może da się zaplanować dłuższe, spokojniejsze popołudnie na pobycie sobie razem? Może dziecko może zdecydować w czym wyjdzie albo czym pojedziemy?

To, do czego serdecznie zachęcam, to poszukiwanie rozwiązań wspólnie. Dzieci są niezwykle utalentowane w znajdowaniu rozwiązań, które je uwzględniają, a samo powierzenie im takiego zadania sprawia, że dziecko może zaspokoić potrzebę bycia uwzględnianym, niezależnym, potrzebę szacunku, wzajemności czy kompetencji. Mam wiele doświadczeń z tym, że dzieci są w stanie wymyślić rozwiązanie, które bierze pod uwagę nie tylko ich potrzeby, ale też moje i kilku innych osób! Miewają też zaawansowane i wręcz skomplikowane pomysły, które są jednocześnie proste do wdrożenia. Niezwykłe czasami.

Gdy słyszysz „nie” – spróbuj sprawdzić, jakie „tak” kryje się pod tym „nie” i jak można połączyć obie potrzeby w jednej strategii, uwzględniającej obie strony.

 

Emilia Kulpa-Nowak - jestem certyfikowaną trenerką NVC (Porozumienia bez Przemocy), coachem i mamą dwóch cudownych nauczycieli, którzy zaprowadzili mnie do niezwykłego świata komunikacji, emocji, potrzeb i porozumienia. Pomagam rodzicom, parom i każdemu, kto tego chce - wprowadzać do swojego życia więcej przestrzeni, porozumienia i jasności oraz budować relacje oparte na zaufaniu, współpracy i zrozumieniu. Robię to poprzez warsztaty, konsultacje indywidualne i kursy on-line m.in. na temat poczucia własnej wartości, złości, wstydu i rozwoju osobistego w zgodzie z ideą Porozumienia bez Przemocy. W moim kursie "Latawiec czy ptak?" wzięło udział już ponad 10 000 rodziców gotowych do wspierania swoich dzieci w rozwijaniu zdrowego poczucia własnej wartości. Tworzę platformę szkoleń NVCLab.pl - Laboratorium Porozumienia bez Przemocy oraz od ponad 3 lat szkolę i piszę dla wydawnictwa Virgo.





Więcej przeczytasz w książce Emilii Kulpy-Nowak:

JAK BUDOWAĆ RELACJĘ Z DZIECKIEM?
Droga do porozumienia bez przemocy
Emilia Kulpa-Nowak

Poznaj rodzicielstwo oparte na idei Porozumienia bez przemocy, 
w którym rodzic jest przewodnikiem, a nie dyktatorem.
Książka mówi o tym, jak tworzyć relację, w której dziecko jest ważne, 
ale nie najważniejsze. W której mamy równowagę. 
W której szukamy autentyczności i szacunku. W obie strony. 
W której dziecko czuje się bezpieczne i wie, że ma znaczenie.




 





Udostępnij tę treść