Przytłaczająca więź

Czy można kochać swoje dziecko za mocno? I czy nadmiar miłości może być groźny dla potomka? Przecież kochane, tulone dzieci lepiej się rozwijają, otrzymują poczucie bezpieczeństwa i spokój...

Tak, szczególnie w pierwszym roku życia, bliska obecność rodzica jest dla niemowlęcia szczególnie ważna. Jednak istnieje różnica pomiędzy zdrową, czystą miłością kierowaną, by zaspokoić potrzeby dziecka, a uczuciem dawanym przez rodzica z konieczności zaspokojenia własnych potrzeb.

Deficyty emocjonalne mamy i taty objawiają się w różny sposób. Jednym z nich jest potrzeba nadmiernej bliskości z dzieckiem. Choć braki, które wynieśliśmy z własnych pierwotnych relacji, nie są naszą winą, to dopóki nie są objęte świadomością i osobistą opieką, mogą być niebezpieczne dla więzi z naszym dzieckiem.

Przyczyn tej emocjonalnej pustki może być wiele. Najlepszym sposobem, by je poznać, jest własny proces terapeutyczny. Prześledzenie losów rodziny i własnych więzi z dzieciństwa. Istnieją jednak w naszym życiu wątki, na których temat możemy nie mieć wiedzy, a mają ogromny wpływ na podświadome tęsknoty i pragnienia.

Nieuświadomione cierpienie

Małżeństwo terapeutów – Alfred i Bettina Austermannowie opracowali fascynującą książkę dotyczącą zjawiska utraconego w okresie prenatalnym bliźniaczego rodzeństwa - „Utracony bliźniak. Dramat w łonie matki”. Pozycja szczegółowo opisuje wszelkie zjawiska dotyczące konsekwencji psychologicznych i biologicznych takiej straty dla dziecka.

Porusza również bardzo ciekawy wątek rodziców, którzy jako dzieci utracili swoje rodzeństwo. Ocalały bliźniak może doświadczać w życiu wielu bolesnych objawów swojej straty. Poczucie pustki, osamotnienia, poszukiwanie tej jedynej ukochanej osoby. Osoba może izolować się od innych lub budować relacje oparte na emocjonalnym zlewaniu się z drugą osobą. Pojawienie się dziecka daje przestrzeń na przeniesienie swoich tęsknot i braków na nową, ukochaną istotę.

Jak to zjawisko wpływa na późniejszą dynamikę relacji rodzic – dziecko?

Fałszywa bliskość

Rodzic, który przesuwa swoje tęsknoty na dziecko, nieświadomie wikła je i używa go do własnych celów. Brzmi to dosyć ostro. Jest dla mnie oczywiste, że rodzice nie mają złych intencji, jednak konsekwencje takiego uwikłania mogą być dla dziecka bardzo poważne.

Jedną z możliwości przeniesienia emocji na dziecko jest emocjonalne zlanie się z nim. Co to oznacza? Rodzic przestaje widzieć dziecko jako odrębną jednostkę — jego potrzeby i granice. Nadrzędne stają się potrzeby rodzica. Czułość, którą daje, jest zatem skomplikowana, ponieważ ma tak naprawdę zaspokoić jego potrzeby. Niemowlę w tej sytuacji nie może czuć się bezpiecznie w objęciach rodzica, ponieważ to nie ono jest tulone, a dorosły przytula się do niego. Dziecko zostaje w swoim świecie samotne i opuszczone.

Na równi z rodzicem

Inną możliwością jest wejście z dzieckiem w relację partnerską (braterską). Potomek staje się wtedy powiernikiem życiowych spraw, przyjacielem, towarzyszem. Jest to równie niebezpieczna sytuacja. Hierarchia w relacji rodzic – dziecko jest niezbędna dla utrzymania poczucia bezpieczeństwa, możliwości wpływu na wychowanie, jasnych klarownych granic, bezpiecznej zależności.

Dzieci, które wtłaczane zostają w miejsce równe rodzicowi, nie mogą być w pełni dziećmi. Może to powodować stany lękowe, a nawet bunt i potrzebę walki z rodzicem.

Wewnętrzne rozdwojenie

Rodzice chcą dobra swoich dzieci, ale też dzieci chcą dobra swoich rodziców. Podświadomie wyczuwają potrzeby mamy i taty. Chcą zapełnić rodzicowi jego emocjonalną lukę i dać to, na co tak bardzo czeka. Jednak obdarowanie rodzica miłością, która powinna płynąć z innego miejsca, nie odbywa się bez kosztów dla tej relacji.

Temat jest szczególnie wrażliwy w przypadku kobiet, ponieważ ciąża może aktywizować wiele uśpionych emocji z własnego okresu prenatalnego. Mamy, które doświadczyły straty bliźniaczego rodzeństwa, mogą czuć się wyjątkowo niepewnie w swojej nowej roli. Mogą potrzebować, żeby dziecko zapewniało je o swojej miłości, mieć trudność w stawianiu granic, ponieważ boją się utraty więzi. Tracą kontakt z rolą matki, a stają się zależne od uczucia, którym darzy je dziecko.

Dla dziecka jest to sytuacja podwójnie trudna. Z jednej strony potrzebuje mamy, chce dawać jej miłość i podtrzymywać więź. Z drugiej strony jest to blokadą na pójście do własnego życia, budowania innych relacji. Szczególnie trudnym może okazać się okres dojrzewania. Bunt i kontestacja rodzica może przybrać na sile, jednocześnie generując poczucie winy, lęki, trudności szkolne, relacyjne.

Dziecko jako reprezentacja dawnej miłości

Nieco innym przykładem niebezpiecznego uwikłania dziecka w relacje rodzica, jest nieświadome przesunięcie emocji z dawnej, niespełnionej miłości. Powodów może być wiele – rozstanie, śmierć, zdrada. „Puste miejsce” po relacji miłosnej rodzica jest groźną przestrzenią dla potomka.

Opiekun może zacząć uwodzić dziecko lub dziecko flirtować z nim. Niesie to za sobą szereg konsekwencji – rywalizację lub odrzucenie ze strony rodzica tej samej płci, uwiedzenie i utknięcie w roli partnera rodzica. W odróżnieniu od tematu utraconego bliźniaka ma to wydźwięk seksualny. Jest to znacząca różnica. Rodzic, który poszukuje w relacji z dzieckiem, relacji ze swoim rodzeństwem będzie wiązał się w wymiarze przyjacielskim, a nie seksualnym.

Droga wyjścia

Istnieją oczywiście sposoby na przywrócenie odpowiedniej dynamiki tej relacji, ale wymaga to przede wszystkim pracy z rodzicem. Zrozumienie przyczyn trudności i zaadresowanie uczuć do prawdziwego obiektu tęsknoty daje przestrzeń na odzyskanie swojej roli jako opiekuna. Dziecko również odzyskuje swoje miejsce w rodzinie.

Istnieje wiele metod pracy terapeutycznej, która może wesprzeć w wyjściu z opisanego uwikłania. Austermannowie opisują różne przypadki klientów, którzy poradzili sobie jako dzieci, i jako rodzice z tym tematem.

Strata boli. Jedynym sposobem, żeby się z nią uporać, to zmierzyć się z bólem i odkryć, że istnieje życie po stracie. Pożegnanie może przynieść ulgę, dać przestrzeń na nowe relacje i uwolnić od wiecznych poszukiwań.

Anna Szulc-Rudzińska - psycholog, psychoterapeutka


okładka Utracony bliźniakUTRACONY BLIŹNIAK
Dramat w łonie matki

Alfred  R. i Bettina Austermann

A co jeśli na początku ciąży w łonie Twojej matki oprócz Ciebie był ktoś jeszcze? Co dziesiąta ciąża jest bliźniacza, lecz jeden z bliźniaków w trakcie okresu prenatalnego obumiera. Rodzi się jedno dziecko prześladowane potem trudnymi do wytłumaczenia poczuciem osamotnienia, pustki, poczuciem winy, tęsknotą za zjednoczeniem.

banerek przejdź do książki

Kup także inne książki z kategorii "Psychogenealogia" i  otrzymaj rabat:

2 książki - 5%
3 książki - 7%
4 książki - 8%
5 książek - 10%
6 książek - 11%
7 książek - 12%

Powiązane posty

Udostępnij tę treść