Uciszyć ego i mówić z serca - w stronę Porozumienia bez przemocy

trzy zyrafy na tle niebaChoć może nam się wydawać, że nasz styl porozumiewania się nie ma nic wspólnego z przemocą, nasze słowa często ranią i wywołują ból u innych albo w nas samych.

Ego swoje wie! I nie wie całej reszty. Ego swoje myśli i swojego żąda - oddalając mnie od uczuć oraz sedna sprawy, jaką jest niezaspokojona potrzeba. Ego jest tym, co potrzebuję zrozumieć i przekroczyć – dla dobra życia, dla sukcesu i dla własnego spokoju - by zostać wysłuchaną i móc komunikować się z serca.

Artykuł ten piszę w pierwszej osobie, odnosząc go do siebie – byś i Ty mogła/mógł uczynić podobnie. Oraz dlatego, że to pierwsza z reguł komunikacji bez przemocy – mów za siebie – mów z serca!

Nonviolent Communication

Porozumienie bez przemocy (ang. Nonviolent Communication, czyli NVC) – metoda stworzona przez Marshalla B. Rosenberga to, jak zauważa autor – język życia. Między innymi dlatego, że pozwala nazwać emocje i dotrzeć do sedna potrzeb oraz uniknąć walki na słowa, przekonania i wartości wszędzie tam, gdzie czasami się nie zgadzamy, a czasami po prostu nie rozumiemy.

Zgodnie z nowym systemem wartości Rosenberga konflikty są rozwiązywane w sposób, który nie wymusza typowych frustrujących kompromisów. Skonfliktowane strony traktują się z szacunkiem, pytają nawzajem o swoje potrzeby, by w atmosferze wolnej od uprzedzeń nawiązać ze sobą kontakt.

Komunikat, który blokuje współczucie

Kiedy słyszę, że coś muszę, powinnam albo, że czegoś nie mogę – z ust kogoś, kogo nie postawiłam w pozycji autorytetu albo kogo nie pytałam o radę, czuję złość i złość ta pokazuje, że ktoś właśnie naruszył moje granice. To moja złość i ja wybieram, co z nią zrobię.

Odruchowo lub złośliwie (na fali tej złości) mogę kogoś nazwać głupim i zgodzić się na zasady gry, które (nie)świadomie proponuje rozmówca. A tym samym wpaść w pułapkę ciętej riposty.

Mogę też powiedzieć “nie” i wyrazić sprzeciw wobec określonej formy komunikacji. W buntowniczym uogólnieniu: “Nie mów mi, jak żyć!” albo w mądrym przetworzeniu: “Kiedy używasz sformułowania: <>, czuję złość ponieważ mówię sobie, że nie szanujesz mojej wolności”. 

Prośba o gest wzbogacający życie

Powyższa riposta realizuje połowę jednego ze schematów porozumienia bez przemocy – wskazałam konkretnie zachowanie językowe osoby oraz wyraziłam, jak w związku z tym zachowaniem (nie w związku z osobą!) się czuję. A czuję się (notabene!) w określony sposób, nie przez to, co osoba mówi ale z powodu moich własnych myśli/ocen, jakie temu towarzyszą. Elementem pozwalającym na kontynuację rozmowy oraz przekierowanie jej na tory NVC byłoby wyrażenie “prośby o gest wzbogacający życie”. Zagadnieniu temu poświęca autor szósty rozdział książki. Warto do niego zajrzeć!

Pisanie o porozumieniu bez przemocy pokrótce oraz słowami innymi niż proponowane przez autora mija się z celem. Rosenberg pokazuje bowiem, jak duże znaczenie ma dobór słów oraz poczucie bycia słuchaną/słuchanym. Powyższym przykładem chciałam pokazać złożoność i powszechność przemocowych komunikatów oraz podkreślić moje/Twoje prawo do powiedzenia “stop” i “nie” - wiedząc, że to dopiero początek…

Tak więc teraz możesz wybrać, czy chcesz dowiedzieć się więcej o komunikacji bez przemocy. Jeśli tak, to już wiesz, gdzie poszukać tej wiedzy i przewodnictwa. A jeśli nie, to możesz bez żalu zakończyć lekturę.

Mów za siebie - mów z serca

Sztuka NVC polega na tym, by dając sobie prawo mówienia w pierwszej osobie, nie odbierać tego prawa rozmówcy. Moje “ja” stoi na równi z każdym innym ja! Agresja rodzi się za sprawą ego. To ono w sytuacji konfliktowej kieruje nas w stronę „ja”, „moje”, „dla mnie”. Stawiamy sobie za przykład świętych ofiarnie służących Bogu, ale między hołubionymi przez nas wartościami a tym, jak postępujemy, rozciąga się przepaść.

Tym co niejednokrotnie budzi we mnie jako czytelniku/słuchaczu/rozmówcy sprzeciw jest poczucie, że ktoś mną „manipuluje”, czyli podstępem lub niejasnym komunikatem, próbuje mnie do czegoś przekonać albo się przede mną „popisać” – odnoszę wtedy wrażenie, że taka osoba mówi wyłącznie z „głowy” zwłaszcza słysząc nagminne: myślę, uważam, sądzę.

A co czujesz i dokąd zmierza Twoja wypowiedź? Jaka potrzeba się za nią kryje? O jakiej niezaspokojonej potrzebie opowiadają moja podejrzliwość i niecierpliwość?

Granica albo most

Mogę potrzebować postawić granice określonemu typowi komunikacji. Mogę też potrzebować stworzyć szansę przetransformowania dotychczasowego, często nawykowego stylu komunikacji. Zależy to zarówno od mojego nastawienia, jak i od nastawienia rozmówcy. Od osoby niechętnej zmianom usłyszę najprawdopodobniej: “Przesadzasz.” I znów ode mnie zależy, co z taką postawą rozmówcy zrobię. Ważne, żeby pamiętać, że w każdej sytuacji komunikacyjnej mam prawo powiedzieć “nie” – czyli okazać empatię samej sobie. Mówiąc “nie”, stawiam granice tam, gdzie komunikacja bez przemocy nie jest na chwilę obecną chciana albo możliwa.

W imię zmiany

Jeśli zaś rozmówca i ja chcemy kontynuować na nowych zasadach, wtedy warto zacząć je w atmosferze wzajemnej empatii wdrażać – eliminując z codziennych rozmów słowa i sformułowania „zapalne”, do których należą m.in.: “musisz” i “powinnaś” (manipulowanie/dominowanie), “wszyscy ludzie” (uogólnienia), “to Twoja wina”, „rozzłościłeś mnie!” (obarczanie ludzi własnymi emocjami), wszelkie próby definiowania drugiej strony, m.in. “jesteś głupi/głupia” a także udzielanie rad bez uprzedniej prośby o nie. Czyniąc to, zaczynam budować most w kierunku świadomego porozumienia bez przemocy oraz zmiany świadomości – z ego-centrycznej na empatyczną.

Wykrzywione twarze uczestników protestów ulicznych w wieczornych wiadomościach to więcej niż obrazy. Każda z tych twarzy, każdy gest i każdy krzyk przedstawia jakąś historię, a swoich historii trzymamy się jak tonący brzytwy, bo one określają naszą tożsamość. Zatem gdy Marshall Rosenberg zaczął propagować mówienie bez przemocy, tak naprawdę zaczął propagować zmianę ludzkiej tożsamości.

Paulina Lucyna Danecka

kobietom.wordpress.com




Więcej o bezprzemocowej komunikacji przeczytasz w książce:



POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY 
O JĘZYKU ŻYCIA
Marshall B. Rosenberg

Porozumienie bez przemocy jest zapomnianym językiem
ludzkości - mową ludzi, którzy troszczą się o siebie wzajemnie
i pragną żyć w harmonii. Za pomocą anegdot, przykładów
i pokazowych dialogów doktor Rosenberg demonstruje, 
jak w życiu codziennym można rozwiązywać problemy,
które wynikają z nieumiejętnego komunikowania się.

baner

 

Udostępnij tę treść