Uwalnianie (od) nałogu – w świetle totalnej biologii, psychogenealogii

papierosI kto tu kogo ma? Ty nałóg, czy nałóg ciebie? Na imię mu papierosy, czekolada a może „nie mam czasu usiąść” lub „muszę to mieć!”?

W świetle totalnej biologii nałóg (podobnie jak choroba) jest najlepszym z rozwiązań, jakie widzi Twój mózg – wybiera nałóg, żeby nie wybrać czegoś gorszego…

Na polu bitwy z nałogami spotyka się wiele ciekawych nurtów psychologii i duchowości – m.in. prezentowane tu totalna biologia, psychogenealogia oraz poziomy świadomości i technika uwalniania Hawkinsa – po to, by służyć tym, którzy postanowili zdobyć się na odwagę zobaczenia tematu nałogów w kontekście szerszym niż przerażenie i porażka.

Uwalnianie (od) strachu

Czego się boisz? Przed czym uciekasz? Jaki schemat powtarzasz? Masz problem, a może nieświadomie odtwarzasz konflikt, który od pokoleń obciąża gałęzie Twojego rodowego drzewa? Niezależnie od odpowiedzi i szczegółów, za opinią, że zmiana jest niemożliwa stoi… strach.

Jeśli zagrozimy, że zabierzemy narkotyk [czekoladę, zakupy, gadulstwo lub komórkę], od którego człowiek uzależnił swoje przetrwanie i szczęście, zobaczymy przerażenie – nie sam strach, ale wręcz terror. Przekonanie osób uzależnionych jest takie, że życie na świecie nie będzie możliwe bez dostępu do np. danej substancji. Dlatego też warto zaproponować im techniki, które pomogą uporać się z przerażającymi emocjami.

Jak uwalniając strach uwolnić się od nałogu?

Zechciej być ze strachem – przestań go nazywać i wstrzymaj myśli o nim – zachęca w „Przywracaniu zdrowia” David Hawkins i dodaje: Podczas tego procesu wszystkie uczucia przepływają przez ciało. Pytamy człowieka: „Czego doświadczasz w ciele?” Odpowiada: „Czuję suchość w ustach, ledwo mogę mówić. Czuję swoje serce, jakby trzepotało. Odczuwam żołądek, jakby wywracał się na zewnątrz. Czuję skurcze brzucha. Moje kolana są tak słabe, że ledwo mogę stać”. Później odnosimy się do każdego uczucia po kolei. Mówimy: „Dobrze, drżenie nóg i kolan. Czy mógłbyś przestać się temu opierać? Czy możesz sobie po prostu pozwolić na doświadczanie tego uczucia? Przestań mu się opierać. Nie nazywaj tego strachem. Po prostu poczuj to, co odczuwasz. Co czujesz?” Odpowiedź brzmi: „Odczuwam drżenie nóg”. Wtedy pytam: „Czy możesz poradzić sobie z tym drżeniem nóg?” Poradziłeś sobie już z bólami głowy, poważną operacją i śmiercią w rodzinie. Jestem pewien, że dasz sobie radę z drżeniem nóg”. Człowiek odpowie, że może sobie z tym poradzić.

Ulga w depresji, czyli papierosek…

Pierwszą rzeczą, na jakiej człowiek może skorzystać, jest odczucie ulgi w depresji – zauważa Hawkins wskazując, że wiele osób paraliżowanych przez smutek, zrobi wszystko, byle przestać czuć. I tutaj często pojawia się nałóg – coś, po co się sięga, kiedy pojawiają się niewygodne emocje. Papieros, cukierek lub mały zastrzyk endorfin płynący z seksu albo innej, szybkiej gratyfikacji. Osoby cierpiące lub narażone na depresję, które szukają rozwiązania i ulgi w nałogu są przekonane, że muszą mieć „te rzeczy”, aby przetrwać – czyli nie czuć strachu.

Dzięki pomocy terapeuty lub kogoś, kto sam wyszedł z uzależnienia, mogą zauważyć, że strach opiera się na iluzji. Stąd mamy odwagę, aby zabrać ze sobą pacjenta i pomóc mu spojrzeć na strach, tak samo jak byśmy to zrobili w przypadku dziecka – pisze Hawkins i dodaje: Dobrze jest mieć kogoś ze sobą, kiedy mamy zmierzyć się ze strachem, ponieważ to nasze nieświadome dziecko się boi. Nasze wewnętrzne dziecko nie rozumie natury prawdziwego życia w tym świecie, a więc mówi: „Rety, bez tej rzeczy nie będę w stanie przetrwać”.

Różne podłoża nałogu i jedna droga zrozumienia

Dlaczego jedni uzależniają się tylko od słodyczy i zakupów, a inni od razu od alkoholu lub narkotyków? Odpowiedzi można poszukać w mechanizmach i tzw. konfliktach biologicznych analizowanych i opisywanych przez totalną biologię. Metoda ta wyjaśnia, w jaki sposób silne emocje oraz zdarzenia z wczesnego okresu naszego życia, są przyczyną programów uzależnienia. Docierając do konkretnego programu, możemy go zrozumieć i zamienić na taki, który będzie dla nas korzystniejszy i zdrowszy dla naszego ciała – przekonuje dr Marzanna Radziszewska-Konopka.

Praktycy totalnej biologii wnoszą, że podłożem większości uzależnień i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych jest… depresja. Kluczem zaś do jej zrozumienia oraz do zmiany – poznanie i uwolnienie emocji uwięzionych w konflikcie rozpaczy, desperacji, beznadziei, frustracji czy konflikcie związanym z terytorium, który uznawany jest za aktywator depresji.

Nałogi? To u nas rodzinne…

Czasami konflikt ten zaczyna się jeszcze przed narodzinami, na terytorium embrionu, lub jeszcze wcześniej - w życiu matki, dziadka, czy prababci... Co dodatkowo odsyła nas do kwestii rodowych oraz psychogenealogii. To u nas rodzinne nie jest odpowiedzią! To zaledwie słuszna obserwacja, od której warto rozpocząć proces zrozumienia i fazę zdrowienia.

Czas spojrzeć prawdzie w oczy

Czy nałóg rzeczywiście jest jedynie sensownym programem, uruchamianym przez nasz organizm w szczególnych sytuacjach? To tłumaczyłoby dlaczego najczęściej silna wola okazuje się niewystarczająca by przezwyciężyć uzależnienie, a walka tylko zaostrza "głód". Przypomina to zaleczanie objawów, podczas gdy ich źródło pozostaje nietknięte. Zdecydowanie zachęcamy by zająć się przyczyną. Czas uwolnić strach i spojrzeć prawdzie w oczy!

Udostępnij tę treść