"Z mojego doświadczenia wynika, że koniecznie trzeba znać dokładnie ważne daty z naszego drzewa genealogicznego. Można w tym celu sporządzić zbiorczy wykres, obejmujący daty narodzin, ślubów, zgonów.
Wykres ten powinien być uzupełniany w ten sposób, że będzie pokazywać wiek członków rodziny w ważnych chwilach ich życia, to znaczy w momentach ślubów, narodzin dzieci, rozwodów, zgonów, traum historycznych, wybuchów wojen itp.
Nim osiągniemy konkretny wiek, w którym mamy możliwość zajęcia się pokonywaniem danej rodowej trudności, możemy również tę liczbę lat podzielić na pół i szukać rozwiązania problemu z wyprzedzeniem."
"Jeśli swoim potomkom nie mówimy prawdy, nie pozwalamy na rozwój naszego drzewa rodowego. Dobrze byłoby w przypadku posiadania dzieci poinformować je szczegółowo, nim wejdą w wiek dojrzewania, o wszystkim, czego sami doświadczyliśmy, poczynając od dzieciństwa.
Powinniśmy im opowiedzieć o naszych relacjach z rodzicami i z rodzeństwem, o okresie naszej edukacji, o naszych doświadczeniach miłosnych i seksualnych, o okolicznościach zawarcia ślubu i początkach życia zawodowego, o sukcesach finansowych, o tym, czego doświadczyliśmy od innych lub czego inni doświadczyli z naszej strony.
Wcześniej trzeba oczywiście się upewnić, że dzieci są zdolne do wysłuchania i zrozumienia tej prawdy, co może mieć miejsce tylko wtedy, gdy są wewnętrznie dobrze ukształtowane przez naszą miłość oraz miłość naszego partnera.
Nie zapominajmy, że dzieci, które niczego nie wiedzą o życiu swoich rodziców, z dużym prawdopodobieństwem powtórzą ich doświadczenia, choćby tylko po to, by nabrać świadomości w kwestii rodzinnych traum, o których nic im nie powiedziano. Tylko opowiedzenie zdarzeń, wyjaśnienie ich treści oraz wyrażenie emocji z nimi związanych za pomocą słów mogą ustrzec potomków przed powtarzaniem tych samych życiowych scenariuszy.
Idąc tym tropem, można założyć zeszyt i notować w nim doświadczenia, które chcielibyśmy przekazać potomkom; jest to konkretny i bardzo pożądany krok."