Uśmiechnięta jak paryżanka – proste ćwiczenie na co dzień

„Według Francuzek uroda slow to ta prawdziwa. Można opisać to podejście jednym słowem: umiar.

Umiar stosuje się też w makijażu. „Ja po prostu taka świeża wyszłam prosto spod prysznica”, zdaje się mówić makijażem paryżanka. Gdy buzia jest zadbana, wyglądasz tak z pięć lat młodziej i nie musisz pokrywać jej toną podkładu. Wystarczy puder, błyszczyk i maskara, by błyszczeć. Co prawda po czterdziestce już bez legitymacji kupisz drinka, lecz cofania czasu jeszcze nikt nie wymyślił. Może to i lepiej?” – pyta Olga Szemley-Goudineau i podpowiada proste ćwiczenie mięśnia śmiechowego, dzięki którym kąciki ust nie będą opadać, a na ulicach polskich miast zapanuje prawdziwa wiosna!

„Risorius to inaczej mięsień śmiechowy. Póki jest jędrny, stanowi przeciwwagę dla grupy mięśni obniżających dolną wargę i kąciki ust. Dlatego też Francuzki dbają o pogodny wyraz twarzy, a szczególnie ust, nawet gdy samotnie przemierzają ulice miasta. Trudno nawet nazwać to wyraźnym uśmiechem, to raczej lekkie uniesienie kącików ust właśnie tak, by twarz nie wyglądała na zmęczoną i smutną.

Risorius, utrzymywany cały czas w delikatnym napięciu, uzyskuje lepszy tonus. To jakby odpowiednik niegarbienia się dla naszej buzi. Przyznam, że patrząc na przedwcześnie opadłe kąciki ust i nieco ponure miny rodaków i rodaczek na warszawskich ulicach, mam ochotę wykrzyczeć tę dobrą radę przez megafon: nie „garbcie” swoich twarzy!

Przecież Polki to jedne z najpiękniejszych kobiet na świecie. Z uśmiechem Giocondy będziemy irrésistibles.

 

Fragment książki „Rytuały piękna” Olgi Szemley-Goudineau

 

RYTUAŁY PIĘKNA
Joga twarzy metodą Yogattractive
Olga Szemley-Goudineau

„Znajdziesz tu mnóstwo wskazówek, jak naturalnie i skutecznie dbać o urodę. Zabiorę Cię w podróż na pięć kontynentów, gdzie wspólnie przyjrzymy się trikom, jakie stosują kobiety różnych kultur. Powiem, co pozwala im wyglądać tak pięknie, niezależnie od upływających lat".

- Autorka








Udostępnij tę treść