Ina May Gaskin – jedna z najważniejszych propagatorek naturalnych porodów

ina may gaskin mlodaIna May Gaskin jest założycielką słynnego z naturalnych, bezpiecznych i ekstatycznych porodów Domu Narodzin w Tennessee, w którym przez lata zespół położnych wypracował styl prowadzenia ciąży i technik przyjmowania tzw. trudnych porodów, który łączy tradycyjne techniki położnych oraz współczesną wiedzę medyczną.

Stał się on najbezpieczniejszym miejscem do rodzenia w USA; podczas gdy w USA cięcia cesarskie to ok. 30%, porody przyjmowane przez Inę May kończyły się cięciem cesarskim tylko w 1,4% przypadków.

W swojej karierze przyjęła ponad 2000 porodów domowych. Podczas ponad 40 lat jej działalności nie zmarła ani jedna rodząca. W 2009 roku otrzymała doktorat honorowy Uniwersytetu w Londynie za „wykazanie efektywności oraz bezpieczeństwa praktyki położnych”. Statystyki opisujące przebieg naturalnych porodów i znikomą liczbę interwencji medycznych budzą zdumienie położników na całym świecie, a kobietom przywracają zaufanie do własnych ciał i potencjału rodzenia.

Została uhonorowana nagrodą zwaną „alternatywnym Noblem”
(Right Livelihood Award) w 2011 r.

Ina May Gaskin jest też położną innowatorką - opracowała pierwszy manewr w historii położnictwa, nazwany od nazwiska położnej. Ułatwia on poród w przypadku dystocji barkowej. Manewr Gaskin to sposób poprowadzenia ciała kobiety z pomocą położnej tak, aby umożliwić trudny poród. The Journal of Reproductive Medicine (1998) opublikował dane z badań klinicznych, potwierdzających szybkość i skuteczność tej techniki i rekomendując jej stosowanie.

 

Duchowe położnictwo Ina May GaskinJej pierwsza książka "Duchowe położnictwo" od dekad jest uważana za "biblię" naturalnych narodzin i doceniana przez rodzące i położne na całym świecie.

Autorka opisała w niej swoje początki jako położnej, zawarła wiele historii porodów, które przyjmowała. Dołączone są do nich archiwalne zdjęcia, z których wyłania się zupełnie inny obraz porodu niż ten, do którego przyzwyczaiły nas media.

Książka prezentuje praktyczne wskazówki, co kobieta może zrobić, aby urodzić łagodnie i bezpiecznie, minimalizując stosowanie medycznych interwencji, które często są przyczyną poważnych powikłań.

Teraz możesz kupić "Duchowe położnictwo" z RABATEM -50%





Jak to się zaczęło?

Ina May Gaskin została położną z potrzeby. Była młodą kobietą po filologii angielskiej, która razem ze swoim mężem i grupą bitników pod koniec lat 60. wybrała się w długą drogę przez Stany Zjednoczone, żeby założyć w stanie Tennessee społeczność zwaną Farmą, żyjącą według praw natury. Wśród podróżujących z Iną May ludzi kilka kobiet było w ciąży. Jako jedna z niewielu kobiet, która miała już dziecko, niechętnie zgodziła się przyjąć swój pierwszy poród w autobusie. Kilka tygodni później przyjęła dwa kolejne w garażu w Wyoming przy panującej na zewnątrz temperaturze minus 20 stopni Celsjusza.

Z początku sprzeciwiała się swojej roli położnej, ale z czasem pogodziła się ze swoim powołaniem. Potrzeba towarzyszenia kobietom w ich porodach obudziła w Inie intuicję, a intuicja i okoliczności sprawiły głód wiedzy, który zaspokajała czerpiąc od swego męża, lekarzy, rodzących kobiet i ich dzieci, matki i ojca (nauczyli ją, że porodu nie trzeba się bać), od swoich pięciorga dzieci. Ciągle się uczy, ale już jako wykwalifikowana i znana na całym świecie położna.

Ponieważ Farma jest praktycznie odcięta od cywilizacji, Ina May posiada wyjątkową wiedzę i doświadczenie dostępne położnym, które pracowały same przed wieloma wiekami. Swoją działalnością pokazała, że poród jest wydarzeniem naturalnym, że każda kobieta ma wpisaną w swoje ciało wiedzę na temat tego, w jaki sposób najłatwiej urodzić i należy tylko pomóc jej w tym procesie. Jedynie nieliczne przypadki porodów wymagają interwencji medycznej.

Jak mówi Ina May: „Całe populacje zaczynają hołdować metodzie ‘Rozetnijcie mnie’. Nie pojmują, jak niebezpieczna może być operacja brzuszna. Ludziom brak dziś wiary w to, że ich ciało jest w stanie zrobić to, co do niego należy, i że można urodzić dziecko bez fundowania sobie straszliwych obrażeń”. W swoim najlepszym okresie na Farmie mieszkało 1200 osób, a zespół położnych odbierał około 30 porodów w miesiącu. Obecnie zmniejszyli tempo do około 10, ale na Farmę przybywają także chcące rodzić u May kobiety z całego świata.

Ina May Gaskin określa siebie jako duchową położną. W książce „Duchowe położnictwo”, wyjaśnia, co ten termin oznacza: „Duchowa położna traktuje każde narodziny jako narodziny dzieciątka Jezus. Zadaniem położnej jest zrobić wszystko, co w jej mocy, aby jak najlepiej przeprowadzić matkę i dziecko przez to doświadczenie – żywych i zdrowych oraz utrzymać świętość sakramentu narodzin.

Ktoś może powiedzieć, że brzmi to jak hipisowska filozofia, ale czy można odmówić temu stwierdzeniu słuszności? Dalej mówi tak: „Ślubowanie Położnej powinno być deklaracją, że zaangażuje ona na sto procent swoją energię w matkę i dziecko, dopóki nie będzie pewna, że oboje bezpiecznie przeszli przez proces narodzin. Oznacza to, że na pierwszym miejscu musi stawiać dobro matki i dziecka. Duchowa położna ma obowiązek z tą samą miłością traktować wszystkie dzieci, które ma pod swoją opieką, niezależnie od ich wielkości, kształtu, koloru i pochodzenia.” Proste i piękne.

Ina May przyjęła ponad 2000 porodów, które określilibyśmy teraz mianem domowych. Podaje statystyki, naprawdę imponujące – żadne dziecko ani rodząca nie zmarli! Wszystkie porody odbywały się metodami naturalnymi, bez znieczulenia i bez komplikacji.

 

Duchowe położnictwo Ina May GaskinDuchowe położnictwo Ina May Gaskin

Udostępnij tę treść