Tabu, nieświadome stłumienie i konflikt biologiczny - Zrozum swoje choroby


Konflikt biologiczny charakteryzuje się gwałtownym, wewnętrznym napięciem, jest jak wewnętrzne trzęsienie ziemi. Powstaje dlatego, że brak zewnętrznego rozwiązania. Rozwiązanie pojawia się wówczas wewnątrz organizmu [jako choroba].

Czynny konflikt, który aktywuje chorobę, nie zawsze jest oczywisty dla chorego. Największa dawka wynikłego z niego stresu uderza w narząd, w którym pojawia się rozwiązanie w postaci „choroby” i na tym narządzie skupia się uwaga chorego. Często konflikt biologiczny narasta do takich rozmiarów lub trwa od tak dawna, że osoba stopniowo i nieświadomie zaczyna go uważać za coś normalnego, aż przestaje już zauważać jego istnienie.

Przykład: Po rozwodzie Constance czuje, że brak jej energii na odbudowanie swego życia. Obawia się, że nie będzie już mogła wieść dostatniego, wygodnego życia. Zaczyna się u niej cukrzyca typu 2, steroidowa. Hiperglikemia jest rozwiązaniem biologicznym konfliktu związanego ze sprzeciwem i oporem. Cukier w tym wypadku symbolicznie reprezentuje energię i słodycz, których przepływ w żyłach chce odczuwać. Constance czuje wielki sprzeciw przed starzeniem się, opór przed byciem zmuszoną do wynajęcia połowy swojego domu (boi się „oszustów” i złych przepowiedni swej sąsiadki „czarownicy”) i nie potrafi sobie odmówić przyjemności z jedzenia słodyczy. Do tego stopnia opór stał się jej nawykiem, że przestała zdawać sobie z niego sprawę. To zjawisko nazywa się „nieświadomym stłumieniem”. Nie dostrzega się konfliktu, ponieważ jest się w nim.

Sposób przeżywania konfliktu

Sposób przeżywania „konfliktu” jest oczywiście subiektywny. To, co jest problemem dla jednej osoby, niekoniecznie musi nim być dla drugiej. Zależy to od wcześniejszego uwrażliwienia na ten problem odziedziczonego po przodkach lub też kulturowego.

Jeśli w momencie szoku dziesięć osób odczuwa to samo, zachorują dokładnie na tę samą chorobę. Niemniej odczucia i emocje każdej z tych osób zabarwi pryzmat jej rodowej historii – toteż, to samo wydarzenie może wywołać różne przeżycia.

Wrażliwość dziedziczona po przodkach

Każdy z nas dziedziczy po przodkach pewną szczególną wrażliwość. Każdą rodzinę cechuje właściwa jej wrażliwość, rodzinna filozofia, przekonania, wartości. Określona reakcja na życiowe sytuacje wywoła w jednych rodzinach egzemę, w innych raka piersi, w jeszcze innych reumatyzm.

W obliczu tego samego wydarzenia (weźmy na przykład małżonkę, która przyłapuje w swojej łazience męża ze swoją najlepszą przyjaciółką, nagich), odczucia każdej z dziesięciu kobiet, którą coś takiego spotkało, mogą się znacznie różnić. Mogą zapaść potem na różne choroby. Niektóre kobiety odczują to wydarzenie jako coś obrzydliwego (to była ich najlepsza przyjaciółka) i stworzą sobie w okrężnicy polip albo guz; inna kobieta będzie miała odczucie że „nie może tego strawić” i zareaguje w obszarze krzywizny większej żołądka, jeszcze inna – infekcją pęcherza moczowego, ponieważ szczególnie wzburzy ją to, że stało się to pod ich własnym dachem, u jeszcze innej – zareaguje prawa pierś z powodu odczucia, że „koniec z uwitym gniazdkiem”, a wreszcie innej – zareaguje siatkówka oka, ponieważ zobaczyła coś strasznego. Raczej nie rozwinie konfliktu biologicznego kobieta, która jest zadowolona z tego widoku, ponieważ także ma kochanka.

Powszedniość konfliktów biologicznych

Zgodne z tradycją, kulturowe zachowanie potrafi zarówno przygotować grunt pod konflikt biologiczny, jak i ułatwić jego ukrycie. W rodzinie, w której na przykład nieustannie obniża się czyjąś wartość, biologiczny konflikt umniejszania będzie ukryty i niezauważalny dla osób z tej rodziny, ponieważ zaniżanie swojej wartości uchodzi tam za normalne.

Kobiety „chłopczyce” (są takie, dlatego że rodzina oczekiwała chłopca lub ponieważ ich matki doznały upokorzenia ze strony własnych mężów) o wiele łatwiej uruchomią konflikty aktywujące raka piersi lub jajników i nie zawahają się przed chirurgicznym usunięciem swoich atrybutów kobiecości by, oczywiście nieświadomie, bardziej przypominać chłopca i zyskać dzięki temu miłość rodziców, przodków.

Dodatkowe okazje do przeżywania konfliktów

Człowiek zatracił instynkt, oddalając się od naturalnego życia, dając się uprzedmiotawiać, stworzył sobie dodatkowe okazje do przeżywania konfliktów. Zakazy, tabu, wierzenia umiejętnie konstruowane przez umysł, lęki z nich wynikające – to wszystko tworzy podatny grunt pod konflikty, w efekcie których powstają choroby.

Ludzie, zapominając o życiu prostym, zgodnym z Naturą odziedziczyli losy i choroby w cyklach „echoincydencji” i ciągle nie wiedzą, jak toczyć swoje „koło życia”. Oswojenie umysłów generujących tyle lęków wymaga czasu, nieskończonej liczby obrotów Ziemi wokół Słońca – niczym na karuzeli, aż wreszcie przyczyny wszystkich rzeczy wyjadą na jaw.

 

Fragment książki Patricka Obissiera „ZROZUM SWOJE CHOROBY. Dekodowanie Biologiczne”




ZROZUM SWOJE CHOROBY
Dekodowanie Biologiczne
Patrick Obissier

W latach 80. XX w., niemiecki lekarz dr R. G. Hamer sformułował rewolucyjną koncepcję zdrowia i choroby. Gdy on i jego żona zachorowali na raka po śmierci syna, stwierdził, że to może nie być przypadek. Zaczął analizować historie swoich pacjentów i zauważył wiele prawidłowości. Lata cierpliwych badań doprowadziły go do odkrycia, że to, co przywykliśmy nazywać chorobą, jest sensownym biologicznym programem Natury...

Udostępnij tę treść