Ciemność w nowym Świetle

dmuchawiec

Jaka jest nasza relacja z ciemnością?

Postrzegamy ją raczej negatywnie, często budzi w nas niepokój, unikamy jej jak tylko się da, a współczesny świat udostępnia nam ku temu wiele narzędzi.

Matthew Fox i Rupert Sheldrake, autorzy dialogów zamieszczonych w książce O naturze, duchu i materii, są jednak zdania, że ciemność kryje w sobie wiele wartościowych aspektów, których współczesnemu człowiekowi brakuje. Przekonują, aby docenić ciemność i włączyć ją do naszego codziennego doświadczenia. Wysuwają tezę, że my, ludzie współcześni, cierpimy na niedobór ciemności, na głód ciemności…

Z jakich względów ciemność może być istotnym aspektem naszego życia? Jakie mogą być skutki 'niedoboru' ciemności?

Żyjemy skąpani w świetle. O każdej porze dnia i nocy jest ono dostępne a my korzystamy z tej dostępności chętnie i często. Ulice miasta są oświetlone światłem latarni, otaczają nas oświetlone witryny sklepów, billboardy i migające reklamy. A w naszych domach źródłem światła są również komputer i telewizor… często przesiadujemy przed nimi do późnej nocy. Nawet przy zgaszonych światłach nasze mieszkania są widne z powodu wpadającego przez okna światła latarni oświetlających główne ulice i osiedla. Kiedy ostatnio doświadczyliśmy prawdziwej ciemności? Ciemności nieprzeniknionej, w której nie widać nawet własnej dłoni wyciągniętej przed nosem? Zdaje się, że taka właśnie ciemność, której doświadczali ludzie jeszcze kilka pokoleń przed nami, obecnie jest niedostępna w miejskich aglomeracjach.

 

Cykl ciemności-światła jest obecny w życiu niemal wszystkich żywych organizmów jako dobowy rytm dnia i nocy. Pełni on podstawową rolę porządkującą czynności życiowe żywych organizmów. Za dnia rośliny i zwierzęta zajmują się zupełnie innymi funkcjami życiowymi niż nocą. W naszym ludzkim świecie rytm dnia i nocy coraz bardziej się zaciera. Nasza kultura nacechowana jest nadmiarem światła, któremu ciemność coraz bardziej ustępuje pola. Co właściwie o niej wiemy?

Jak zauważa Rupert Sheldrake właśnie z ciemności składa się 90-99% wszechświata

Rupert Sheldrake: Zastanawiając się nad ciemnością z naukowego punktu widzenia, musimy włączyć tu ciemną materię. W okresie ostatnich kilkudziesięciu lat odkryto, że ogromna część materii Wszechświata jest nam zupełnie nieznana. Jest niewidzialna i niewykrywalna przez cokolwiek poza grawitacją. Jako materia wywiera efekt grawitacyjny. Jej istnienie tłumaczy się wzajemnymi reakcjami galaktyk na siebie, co wskazuje, że przyciągają się one o wiele silniej, niż wynikałoby to z całkowitej sumy mas ich gwiazd, uwzględniając także masę ich planet, a nawet czarnych dziur i to z naddatkiem. Okazało się, że ta 'brakująca masa', czyli 'ciemna materia' składa się na 90-99 procent całkowitej materii we Wszechświecie. Wydaje się, że kosmos jest zanurzony w ciemnej materii, ale nikt nie wie, co to jest za substancja. To żyzne podłoże dla odbywających się aktualnie spekulacji w dziedzinie fizyki teoretycznej. Obecnie wydaje się, że to, co wiemy, jest zaledwie maleńką cząstką wiedzy na temat tego, czym jest Wszechświat. Ciemna materia leży u korzeni wszystkiego. Nadaje kształt strukturze i określa los kosmosu w sposób, którego nie rozumiemy i być może nie będziemy w stanie nigdy tego pojąć.

 

Wszechświat narodził się z czegoś, co pozostaje dla nas tajemnicą i ciemnością. My również wyłoniliśmy się z ciemności, ponieważ przez 9 miesięcy przebywaliśmy w łonie matki, które było ciemne. A wcześniej, gdzie byliśmy zanim znaleźliśmy się w łonie matki? Wyłoniliśmy się z tego, co wciąż pozostaje dla nas tajemnicą...

Jak to jest być zanurzonym w takiej ciemności?

Matthew Fox uważa, że doświadcza się wtedy ulgi i wytchnienia; możliwe staje się zjednoczenie ze wszystkim, ponieważ nie ma tu możliwości rozróżniania. W ciemności nasz porównujący za pomocą wzroku umysł nie może osądzać i oceniać. W ciemności jesteśmy bezpieczni, niewidzialni, a więc możemy się rozluźnić. Tu jesteśmy jednią, jesteśmy akceptowani. Możemy zespolić się z resztą wszechświata, porzucić na chwilę małe, osobowe 'ja', które rozpuszcza się w większej całości.

 

Matthew Fox: Podoba mi się bardzo wyobrażenie rzeczy schodzących się razem w ciemności. W jedności ciemności, przy braku rozróżnienia znajduje się to, czego się doświadcza. Przy świetle widzimy wyraźnie, jak się różnimy pod względem kształtu, formy i koloru, a wszystko, co widzimy jest unikalne. Z tego właśnie powodu jesteśmy wyczerpani pod koniec dnia, dlatego że postrzegamy wszystkie te różnice. Potrzebujemy ciemności, by ponownie doświadczyć jedności. Jak mówisz, jedność jest czynnikiem o podstawowym znaczeniu; poniżej wszelkiego zróżnicowania znajduje się jedność istnienia, która jest najbardziej podstawowa, jest rdzeniem wszystkiego. Rzeczywiście w nowej historii stworzenia jedność jest na pierwszym miejscu. Bycie razem jest pierwsze, pierwotne i dlatego wszystkie nasze powroty do ciemności są w istocie powrotem do źródła. Jest to odzyskanie naszej pierwotnej jedności.

Jak wejść w ciemność?

Sposobem na wejście w ciemność może być medytacją, która właśnie tę rolę ma spełniać – pomóc nam odkryć, że nie jesteśmy tak naprawdę tym małym 'ja' a wszechogarniającą, nierozróżniającą Jaźnią. Ciemność nie musi się wiązać jedynie z wizualnym aspektem naszej codzienności lecz zaistnieć pod postacią braku dźwięku, zatem akustycznym odpowiednikiem ciemności jest cisza. Wejście w ciszę jest innym aspektem wejścia w ciemność. To bardzo ważne, szczególnie w naszej współczesnej kulturze, w której docenia się dźwięk i światło kosztem ciszy i ciemności.

Zarówno w ciemności jak i w ciszy na początku może pojawić się ich przeciwieństwo. Gdy zapadamy w sen, z tej głębokiej ciemności naszego umysłu wyłaniają się sny i wyobrażenia. To samo dzieje się podczas długich chwil ciszy, które początkowo mogą wydawać się trudne i nieprzyjemne, gdy zamiast odprężenia i równowagi nagle dochodzi do głosu cały potok myśli ich umysłu, wszystkie emocje , pragnienia, oceny. Doświadczają tego osoby medytujące.

Matthew Fox: Dla mistyków jest strasznie ważne, aby wejść nie tylko w ciemność, ale też w dziurę. Jest tak, jakby wszystkie nasze założenia czy przypuszczenia musiały sięgnąć dna, abyśmy mogli być całkowicie chłonni. Nasza zachodnia kultura, słynna ze swojej aktywności, ma bardzo niedorozwinięte mięśnie chłonności i wrażliwości. Wykazujemy silną tendencję do zapychania tej dziury śmieciami wszelkiej maści, ponieważ boimy się ciemności, lub – jakbyś ty to powiedział – nicości, pustki. Nicość może być ostatecznym wysiłkiem, by nazwać tę nienazwaną tajemnicę. Nic-ość. Mamy potrzebę doświadczania nicości i nauczenia się bycia z nią za pan brat. Praktyka medytacyjna jest jedną z dróg prowadzących do tego, a cierpienie – inną. Niedawno poznałem kogoś, kto stracił cały dorobek swojego życia w wyniku pożaru w Oakland, to przykład nicości, bycie pozbawionym wszystkiego, osiągnięcie punktu zero. Być może ta koncepcja nicości rzuci trochę światła na wysiłki fizyków w znalezieniu określenia dla 95 procent Wszechświata, które pozostają nienazwane.

Ciemność jako pustka

Matthew Fox mówi, że symbolicznej ciemności doświadczamy także w chwilach kryzysu, jako tego, co mistycy nazywają ciemną nocą duszy, kiedy doświadczamy cierpienia, gdy czujemy, że straciliśmy wszystko, że sięgnęliśmy dna.

Matthew Fox: To jest koncepcja mistyków via negativa: oświecenie następuje u krańca sięgania dna, doświadczania ciemności. Duchowe doświadczenie ciemnej nocy duszy i cierpienia jako ciemności, czegoś, nad czym nie mamy kontroli, czegoś, czego właściwie nie potrafimy nazwać, ale jest ono w nas tak wielkie - oto ponownie dotykamy ogromnej tajemnicy. Nasza kultura będzie oczywiście próbować interweniować, oferując szybkie środki zaradcze, np. proszki przeciwbólowe czy inne środki medycyny paliatywnej. Wiele z naszych nałogów jest próbą interweniowania, gdy ogarnia nas ciemność. Ale wszystkie tradycje mistyczne powiadają, że dzięki podróży w ciemność można nauczyć się czegoś niezwykle głębokiego.


Ciemność może być zatem doświadczana również jako pustka – przestrzeń, która jest otwarta i chłonna na to aby zaistniało w niej Nowe. Pustka jest potencjałem, z którego może wyłonić się dosłownie wszystko, ona daje możliwość, daje przestrzeń i przyzwolenie. Umysł, który jest opróżniony z natrętnych myśli i osądów może wreszcie doświadczyć bycia tu i teraz. Serce opróżnione z pragnień, urazów i żalu staje się przestrzenią, w której może popłynąć miłość i współczucie. Wymaga to pójścia w kierunku przeciwnym do konsumpcyjnego i zwrócenia się w stronę, w której przestajemy zbierać, gromadzić (przedmioty, wrażenia, doświadczenia, czynności, ludzi) a dostrzegamy siłę posiadania 'mniej', robienia 'mniej'. W naszym życiu pojawia się wtedy coraz więcej wolnej przestrzeni, a my przestajemy odczuwać potrzebę aby ją zapełniać. Zyskujemy oddech i wolność od tego, za czym do tej pory tak usilnie goniliśmy.

Fox i Sheldrake są przekonani, że potrzebujemy przywrócenia pierwotnego rytmu światła i ciemności w naszym życiu. Teraz, podczas najciemniejszych miesięcy w roku warto spojrzeć na ciemność jako na okazję do tego, aby zrównoważyć nasza przesyconą światłem codzienność. Doświadczyć wytchnienia, powrotu do łona, gdzie możemy poczuć się bezpieczni i zjednoczeni z Całością.


Rupert Sheldrake i Matthew Fox rozmawiają o świetle i ciemności w inspirujący sposób, pełen zaskakujących analogii, symboliki i trafnych spostrzeżeń. Ich dialogi dotyczące nie tylko ciemności lecz również relacji współczesnego człowieka ze światem natury zostały wydane w książce O naturze, duchu i materii.




okladka o naturze duchu i materii

O NATURZE DUCHU I MATERII
Rupert Sheldrake i Matthew Fox

Autorzy powracają do dawnego porządku widzenia świata, w którym natura była postrzegana przez ludzi jako żywy organizm, i inspirują do tego, aby odnowić tę utraconą relację - z naturą i z duchowością, z ciemnością i ze światłem. Omawiają również słynną kontrowersyjną hipotezę Sheldrake'a dotyczącą pól morficznych, które są zasadą porządkującą nie tylko w świecie natury, lecz również w naszym życiu społecznym.

baner

Udostępnij tę treść